R   E   K   L   A   M   A

Autor Wątek: Licencja na didżejowanie?  (Przeczytany 1515 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline cezars

  • Administrator
  • Zaawansowany użutkownik
  • *
  • Wiadomości: 535
  • Reputacja +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
Licencja na didżejowanie?
« dnia: Lipca 15, 2009, 07:29 »
Pogłoski o tym, że instytucje stojące na straży praw autorskich w Polsce przygotowują się do „zaopiekowania” się DJ-ami pojawiły się już w zeszłym roku. Nie wydaje się jednak, że jest to dobra wiadomość dla samych zainteresowanych. Otóż 16. lipca odbędzie się konferencja, na której trzy instytucje zajmujące się ochroną praw autorskich spotkają się, by ustalić strategię działania w tej kwestii. Prawdopodobnie zostanie ustalona jedna stała opłata za prawo DJ-ów do prezentowania muzyki. Szanse na to, że pieniądze te trafią do tych, którzy wyprodukowali grane w setach utwory będą oczywiście minimalne. Wobec tego wszelkie opłaty będą miały charakter haraczu.

Już sam fakt, iż trzy instytucje dbają o ochronę praw autorskich wydaje się absurdalny. Do tego przytoczmy kilka zdań z oficjalnej informacji dotyczącej spotkania: "Licencja na didżejowanie" to wspólna inicjatywa ZPAV, ZAiKS i STOART, która ułatwi legalne odtwarzanie muzyki przez DJów w całej Polsce. Wspólna oferta dla prezenterów muzycznych wszystkich trzech Organizacji Zbiorowego Zarządzania jest przykładem na to, że można uprościć procedury pozyskiwania prawa do publicznego odtwarzania muzyki. W tym celu na spotkaniu odbędzie się prezentacja specjalnej platformy internetowej służącej do pobierania licencji dla DJów.

Uproszczenie procedur? Raczej wprowadzenie jakiejś samowolki w oderwaniu od standardów światowych. Poza tym procedury żadne wcześniej nie istniały, więc jak można upraszczać coś, czego nie było.

Odnosimy wrażenie, że pomysł wprowadzenia "licencji na didżejowanie" może być skutkiem ubocznym braku efektywności w ściąganiu opłat od klubów, pubów i dyskotek, a ma na celu przeniesienie odpowiedzialności za legalność nagrań na pojedyncze jednostki, czyli dj-ów, z którymi jak wiadomo dużo łatwiej wygrać sprawę w sądzie niż z firmami, które posiadają znaczne środki finansowe.

Na szczęście niebawem w Polsce ma się pojawić kilka rozwiązań, które skutecznie pominą pośredników typu ZAiKS, a które umożliwią skuteczną dystrybucję i promocję na skalę globalną.

http://www.ftb.pl/news/68457_0_1/licencja-na-did%C5%BCejowanie.htm

No i co o tym sądzicie? Jak dla mnie poroniony zdeczka pomysł ale co tam bo jak ZAiKS dostanie się do koryta to zawsze nie jest po naszej myśli...

Offline fakoli

  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 78
  • Reputacja +0/-0
Odp: Licencja na didżejowanie?
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 15, 2009, 09:23 »
 osoba ktora kupuje plyte na vinylu staje jej sie wlascicielem i moze prawnie ja uzytkowac i odtwarzac w miejscach publicznych, jednakze pozyczanie tej plyty lub jej kopiowanie, ripowanie etc jest zlamaniem prawa
Wiec moim zdaniem moga se wsadzic w dupe jakies licencje

Offline punizares

  • LSK Private
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 116
  • Reputacja +1/-0
Odp: Licencja na didżejowanie?
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 15, 2009, 18:22 »
Kolejny glupi wymysl zaiksu. Maja sporo na minusie z kasa wiec szukaja roznych rozwiazan aby byle czym zapchac swoja dziure budzetowa. W polskim prawie nie ma takiego zapisu ze na dj-owanie trzeba miec licencje. Wazne aby tracki byly oryginalne i wtedy wszystko masz sie w dupie, a jak sie dobiora do ciebie to odpowiedz wtedy jest prosta, ze polskie prawo nie uwzglednia licencji od pojedynczych osob.

Offline thc117

  • DJ/Producent
  • Aktywny użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 219
  • Reputacja +0/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • -=Save The Vinyl==
Odp: Licencja na didżejowanie?
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 15, 2009, 22:00 »
a jebać zaiks ciekawe czy ktorys z producentow ktorego muzyke gram dostanie kiedys za to zlamany gorsz chociaz nigdy grosza nie zaplace zaiksowi
(a)(u)(d)(i)(o)  (l)(o)(b)(o)(t)(o)(m)(y)

Offline rvw

  • DJ/Producent
  • Nowy
  • *
  • Wiadomości: 45
  • Reputacja +0/-0
Odp: Licencja na didżejowanie?
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 16, 2009, 18:27 »
osoba ktora kupuje plyte na vinylu staje jej sie wlascicielem i moze prawnie ja uzytkowac i odtwarzac w miejscach publicznych, jednakze pozyczanie tej plyty lub jej kopiowanie, ripowanie etc jest zlamaniem prawa
Wiec moim zdaniem moga se wsadzic w dupe jakies licencje


Wlasnie ze nie do konca tak to wyglada, na niektórych vinylach mam "For personal non-commercial use only. All rights reserved" - i nie sa to promo. Chyba istnieje jeszcze cos takiego jak tantiemy. Czyli jest smieszna sytuacja ze kupuje orginala, a jak nie sa oplacone tantiemy to i tak naruszam prawo:)

 


R   E   K   L   A   M   A

Jeťeli chcesz aby w tym miejscu pojawił się twój link reklamowy zapraszamy serdecznie do kontaktu z nami.